Witam jeszcze w letnim klimacie!
Zabieram Was na wycieczkę po Mazurach,
drogą wodną oczywiście.
W sierpniu udało nam się "zaliczyć" kolejną trasę.
Jako cel obraliśmy rzekę Sapinę.
Trasa spływu:
- jezioro Gołdopiwo /czyli start w Kruklankach / - j. Święcajty w Węgorzewie.
Po drodze miejscowość Przerwanki, gdzie znajduje się śluza
i tu rozpoczyna swój bieg Sapina ,
i tu rozpoczyna swój bieg Sapina ,
kolejne etap to jezioro Wilkus,
następne j. Pozezdrze - znane nam dobrze,
zawsze oglądane z góry.
zawsze oglądane z góry.
Tym razem z innej perspektywy.
- jezioro Stręgiel
I na zakończenie wycieczki j. Święcajty.
Pokonaliśmy odcinek 25km.
Dodam, że spływ Sapiną zaliczany do tras łatwych do pokonania.
Rzeka Sapina jest bardzo malownicza,
na szlaku piękne krajobrazy,
cisza i przyroda wokół nas.
Błogi spokój sprawia,
że człowiek potrafi zatrzymać się w pędzie dnia codziennego.
Tak więc zachęcam wszystkich
i zapraszam
właśnie nad rzekę Sapinę.
Błogi spokój sprawia,
że człowiek potrafi zatrzymać się w pędzie dnia codziennego.
Tak więc zachęcam wszystkich
i zapraszam
właśnie nad rzekę Sapinę.
jak widać było rodzinnie
Na zakończenie dodam, że płynąc przez j.Gołdopiwo,
miałam wątpliwości co do kajaka,
Na zakończenie dodam, że płynąc przez j.Gołdopiwo,
miałam wątpliwości co do kajaka,
a dokładnie kierował się stale na prawo.
/ trafił się jakiś feler - to była moja opinia i tylko moja/
Nie muszę mówić, że trzeba było się trochę namachać.
/ trafił się jakiś feler - to była moja opinia i tylko moja/
Nie muszę mówić, że trzeba było się trochę namachać.
Cóż ....... pół jeziora za nami,
a mój M - to może wracamy i zamienimy kajak:))
I na tym poprzestałam moje marudzenie.
A i kajak zaczął współpracować
i wiatr okazał się łaskawy......
i wiatr okazał się łaskawy......
Całe życie mieszkamy na Mazurach,
a wciąż odkrywamy je Na Nowo.
a wciąż odkrywamy je Na Nowo.
"Mazury jak Wy cudne,
gdzie jest taki drugi kraj ..."
A dla tych co wytrwali do końca
- uśmiechy z mojego ogródka:)
A dla tych co wytrwali do końca
- uśmiechy z mojego ogródka:)
Nie mam jeszcze pomysłu na rajskie jabłuszka .
- kandyzowane czy w zalewie octowej?
Pozdrawiam w tę piękną i słoneczną niedzielę.
Ps. Uciekam łapać ostatnie promienie słońca.
Ania
.
Nigdy nie byłam na Mazurach:( Mam nadzieję ,że kiedyś ..........
OdpowiedzUsuńPokazuj jak najwięcej:)
Pozdrawiam
Witaj Gosiu!
UsuńWierzę w to, że na pewno kiedyś zawitasz Tu i zapewniam Cię - nie będziesz żałować. Zapewne nie raz będę ukazywać uroki Mazur.
Zapraszam serdecznie i pozdrawiam:))
Ania
Właśnie miałam napisać to samo co moja poprzedniczka :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dzięki Tobie je trochę poznam :-)
pozdrawiam :-)
Mazury znam głównie z perspektywy żaglówki - piękne plenery i worek miłych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu, widzisz,a nam z źaglówką nie po drodze☺ pływała raz w źyciu źaglówką będąc nastolatką.Statkiem po jeziorach częściej.Co roku obiecujemy sobie, źe wybierzemy się na źagle,musimy sprawdzić zdolności mojego M,patent w kieszeni ma:))Dlatego Mazury wciąź odkrywamy.Pozdrawiam serdecznie.Ania
UsuńFajne zdjęcia ....mazury są piękne...pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńNie dla Myszy leniuszek kajakowanie, łódkowanie... Ale dla takich malowniczych krajobrazów może i byśmy wzięły się za wiosła...?
OdpowiedzUsuń