Witajcie......
Wrzesień "biegnie" zdecydowanie w szybkim tempie
podobnie lato minęło.
Uważam, że lato bardzo ładnie się z nami żegna.......
Nie pamiętam już tak słonecznego września i tak przyjaznych temperatur.
W sobotę przymierzałam się do porządków kącika wypoczynkowego w ogrodzie....
zrezygnowałam......przedłużając lato:)
i słusznie,
a jak w niedzielę kawa smakowała pod jesionem ?!
Wiem, wiem........ jesień puka już do drzwi,
zrezygnowałam......przedłużając lato:)
i słusznie,
a jak w niedzielę kawa smakowała pod jesionem ?!
Wiem, wiem........ jesień puka już do drzwi,
Spędziłam dzień z aparatem w łapie,
Rajskie jabłuszka czekają w kolejce
A tu królestwo Julki.
W tym roku zabawa
pt:
Klinika
"Pod Boliłapką"
Mam słabość do pelargonii
A i wieczorem mój M. czytaj Pan Leśniczy zafundował nam wyprawę do lasu,
na Rykowisko,
bo przecież wrzesień mamy.
Dawno już nie chodziłam po lesie, o tak słabej widoczności,
ale Leśniczy czuwał nad nami.
ale Leśniczy czuwał nad nami.
Oczywiście towarzyszyła nam nasza młodsza latorośl.
Byki oczywiście poryczały,
ale nie było to aż takie widowiskowe jak wspominam sprzed roku.
Dodam, że bardzo chętnie raz do roku towarzyszę mojemu M.
podczas Rykowiska.
Można usłyszeć głębokie i głośnie ryczenie Jelenia Byka,
a kiedy uda się podejść bliżej to słychać walkę i odgłosy poroża.
Naprawdę polecam wszystkim taką dawkę adrenaliny.
Jak widzicie nieco inaczej spędzamy czas,
ale spokojnie, nie jesteśmy fanatykami :)))
To raczej wynika z pracy zawodowej mojego M,
no i jego pasji oczywiście.
Ale nie tylko jelenie mieszkają
w lesie,
w lesie,
Udało nam się dostrzec wydry -
całą rodzinkę,
całą rodzinkę,
przebiegł nam drogę jenot, bardzo
szybki był
szybki był
no i zające, zawsze mile widziane.
Noc była dość ciemna, bo przecież pełnia za nami.
Mieliśmy okazję obserwować spadające gwiazdy.
no i tradycyjne poszukiwanie - mały wóz, duży wóz.
Idąc gęsiego przez las Julka przemówiła-
"Wiesz mamo, że w niedzielę każda rodzina powinna zrobić coś RAZEM,
no i my właśnie robimy,
szkoda, że nie ma z nami Kamila"
Zapytana, a dlaczego w niedzielę?
- przecież Niedziela to Święto, odrzekło dziecko.
Tak więc spędziliśmy
nasz niedzielny wieczór.
Tak więc spędziliśmy
nasz niedzielny wieczór.
Ostatnio, nasz prawie dorosły, syn Kamil
unika wspólnych wyjść - ma swoje plany
A my cierpliwie bierzemy to na przeczekanie,
i nie sprzeciwiamy się jego siedemnastoletniej już woli:))
Jak on szybko dorósł.........
O! Mam ten sam problem z siedemnastolatkiem-takie ewentualne wspólne wyjście to musiałoby byc coś mega atrakcyjnego:-) Zdjęcia cudowne!! Lubię to przejście między latem a jesienią, ten niesamowity zapach, to rozedrgane powietrze:-)
OdpowiedzUsuńWiesz, trochę Ci zazdroszczę tego miejsca i sposobu spędzania wolnego czasu ( oczywiście w sensie jak najbardziej pozytywnym) . A co do syna- to szybko mu minie -ja już "przerabiałam " to z córką : ) .Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze. Basia z Mazurskich pasji.
OdpowiedzUsuńBasiu zapraszam na Naszą Starość, z dala od zgiełku miasta człowiek moźe się zdystansować.To bardzo pomaga.A syna biorę na przeczekanie.Tak jak piszesz,liczę,źe minie.Pozdrawiam serdecznie☺
UsuńGdyby nie to ,że jestem już po urlopie ,to chętnie bym skorzystała z Twojego zaproszenia :) Ale w przyszłym roku -czemu nie .
UsuńNo to już wszystko jasne skąd u Ciebie takie piękne okna z okiennicami :)) i tylko zazdrościć miejsca zamieszkania :)) ja mam Przyjaciół, którzy również mają szczęście mieszkać w leśniczówce i dzięki nim, Twoje klimaty nie są mi obce, a ja z każdą wizytą u nich chcę zatrzymać czas, więc mogę sobie wyobrazić jak pięknie Twoja Rodzina mieszka i żyje, pozdrawiam, a.
OdpowiedzUsuńAniu zaskoczę Cię okiennice to zakup w Brico.Wymyśliłam sobie takie i nawet zgłosiłam się z tym do stolarza,który uznał, źe lepiej zakupić.No i są aźurkowe drzwiczki wykorzystywane przy drzwiach do szafy czy garderoby.A ja mam okiennice:)) Pozdrawiam.A
UsuńJesień to cudowny czas i taki kolorowy....Super pomysł z tymi okiennicami....Ładne zdjęcia....Mieszkasz bajkowo....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńNajpierw uśmiechnę się do Twoich cudnych, zielonych okiennic...są przepiękne i ten kolor...potem wzdychnę na wieść o pracy Twojego M, Boże to cudna praca i tyle natury...a na koniec uśmiechnę się na myśl o Twoim dorastającym synku:) ja to również przeżywam i nie wiesz jak bardzo, bo ja nie mam już takiej Małej "Gąski", która z nami, by chodziła i mówiła o niedzieli i zbierała kwiatki...
OdpowiedzUsuńte czasy mam już za sobą i bardzo mi ich szkoda...ale jak to moja Psiapsiółka mówi jeszcze dwa lata i wyprostuje się wszystko:)
więc Aniu czekam cierpliwie i przesyłam duuuuuuuużżżżżżżżżeeee buziaki:)
Aga z Różanej
Aga, z tym kolorkiem okiennic to nie byłam do niego przekonana. Chciałam dopasować do koloru okienek w sąsiednim budynku - stajni. Tyle,że okienka metalowe i kolor nieco inny,natomiast Moje okno i okiennice drewno i zupełnie inny odcień wyszedł. Z czasem się przyzwyczaiłam do tej zieleni. Teraz myślę,że jest ok. A co mojej "Gąski" to masz rację.Wynagradza nam i łagodzi nieobecność pierworodnego:)) To czekamy dwa lata na "powrót" naszych nastolatków.Buziaki.A
UsuńTwoja "Jedynka" wygląda cudnie i bardzo bajkowo na tle całego fotograficznego krajobrazu, aż chce się uchylić okienko i zajrzeć do środka :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale przyjemny spacer po Twoim ogrodzie... a tym milej czytało się o Waszych "leśnych podbojach" - super wrażenia!
OdpowiedzUsuńFajnie tu u Ciebie, muszę zaglądać częściej ;) Pozdrawiam
Miło mi słyszeć:) Zapraszam.
Usuń