wtorek, 26 maja 2015

Nowy nabytek

Witajcie kochani...

Jakiś czas temu  nabyłam półkę do kuchni.
Długo "chodziła" za mną i nawet przeglądałam 
stronki w tym celu,aż pewnego razu przeglądając Wasze blogi, natknęłam się  na wyprzedaż  u Kasi z Baśniowego Domu :)
I jest moja... 
Wiem, miejsce docelowe półeczki to poddasze,a tymczasem  cieszy widokiem 
w mojej kuchni:)
A pro po marzeń  "domowych", to przy tej ścianie stanie kiedyś kredens.
A kiedy? - to już nieistotne ... kiedyś na pewno,
półeczka też  mi się marzyła:)


Przymiarek nie było końca...





          WSZELKIE  SKORUPY MILE WIDZIANE




Półka spowodowała małą rewolucję w kuchni,
zawisła na ścianie przy której wcześniej stał stół,  A ten "powędrował" bliżej okna,
 a że na wielkość kuchni nie narzekam,więc wszystko pasuje:)

* * *

MOJE HANDMADE

Od jakiegoś czasu działam nieśmiało przy tworzeniu Kartek Okolicznościowych i 
przyszedł czas na kolejne wyzwanie  
Sakrament  Bierzmowania
moich wychowanków.

I tak wykorzystałam papiery ażurkowe 
Papermania, same w sobie są już ozdobą.



 Czy chłopcom z kwiatkami czy ...? 
- stanowcze NIE mojego pierworodnego
rozwiało moje niezdecydowanie...


Serduszkowe ażurki 
otrzymały dziewczynki



No i  przesłanie
z ozdobą w środku



Niby niewiele pracy,a zarwałam dwie nocki.
Ale z efektu jestem zadowolona 
i mam nadzieję, że się spodobały
i będą małą pamiątką...


Wybrałam cytat Reginy Brett



Wraz z Agą K. zadebiutowałam w temacie albumu na zdjęcia.Udało się stworzyć okładkę
i pierwszą stronkę.Nie sądziłam, że zajmie to 
tyle czasu.




 Wiem jak bardzo ten wieniec podobał się Agnieszce, tak więc musiał być jej :)
Zakupiony w giżyckiej hurtowni kwiatów, gdzie
obie lubimy myszkować:)




Wykonane przez Monikę
na Dzień Matki.
Ma dziewczyna talent.


Dziękuję Wam za odwiedziny
i  życzę słoneczka.
Ania

PS. Za chwilę czerwiec nas powita,a u mnie
tyle rzeczy do zrobienia. To Nic, muszę zasłużyć na wakacje:))) 



Z serii - widoki w drodze do pracy





piątek, 22 maja 2015

Puszcza Piska

Czas pędzi jak szalony,
Majówka dawno za nami,
a ja zgodnie z zapowiedzią
dzielę się z Wami wydarzeniami
długiego weekendu.



2 maja - ten dzień spędziliśmy
rodzinnie. Wybraliśmy się
do Jaśkowa okolice Rucianego  Nidy.
Celem mojego udziału było oczywiście wsparcie
dla mojego M. i naszego pupila podczas.
Konkursu Psów Tropowców i Posokowców.


Konkurs rozpoczął się  wystąpieniem sygnalistów
i
wysłuchanie gry na rogu


Rewir należy do psów użytkowych i na co dzień
 "szkolony" przez mojego M.
Od jakiegoś czasu to nowe zainteresowanie
udzieliło się mu  bardzo.
Temat przewodni w domu...

Zobaczcie jaki radosny:)


JAŚKOWO  to tu odbyła się owa impreza, w której wzięło udział 19 Tropowców
 ( Gończy Polski , Ogar i nasz rodzynek
Płochacz Niemiecki)  i   9 Posokowców.

I parę słów o samym konkursie...

Pierwszym punktem konkursu było tzw. ODŁOŻENIE, pozostawienie psa w lesie, a właściciel "znika"z pola widzenia,
2 minuty - oczekiwanie na strzał
 - kolejne 2 minuty obserwacja  i ocena sędziego. Pies nie powinien ruszyć się z miejsca.

Następny, a zarazem ostatni stopień to tzw. ŚCIEŻKA
czyli przejście 800 m po farbie
 i Tu pies otrzymuje tzw.ZŁOM
 ( co widać na załączonym poniżej  obrazku) oczywiście, gdy spełni odpowiednie wymogi.
czyli sukces stanowi - odszukanie dzika.


REWIR w lutym br. skończył rok czyli młody pies.
Powiem szczerze,że nie miałam świadomości,a raczej nie znałam własnego czworonoga.
Gdy przyjechaliśmy na miejsce wszystkie pieski spokojne przy swoich właścicielach,a nasz "Młodziak" chętny do zabawy.
Jako jedyny, mimo że na smyczy, nie potrafił poskromić nadmiaru energii i jak wiatrak "falował" wokół osi swojego pana:))
Nie lada wyzwanie by utrzymać go na smyczy
- co wcześniej nie miało miejsca.
Taka reakcja na towarzystwo pozostałych czworonogów:)
Cóż, myślę - co my tu robimy?!
Jakie odłożenie? Jaka ścieżka?
 A tu miła niespodzianka - gdy przyszedł czas na zadanie, pies  nie zawiódł:)

Psy otrzymują pkt.  za zachowanie
 i współpracę z przewodnikiem.
Kolejny nasz pierwszy raz - nowe doświadczenie,
a zarazem docenienie naszej psiny:)
Nie sądziłam, że będą towarzyszyć nam takie emocje.Relacje między właścicielami pozytywne,choć nie ukrywam, niektórzy
bardzo ambicjonalnie podchodzili do tematu.
My utwierdziliśmy się, że nasz piesio
odziedziczył dobre geny:)



Mało tego, byliśmy mile zaskoczeni, bo mój M. zdobył nagrodę za najlepszego przewodnika,
a Rewir uzyskał dobre noty:)



Kolejny dzień nowe wyzwanie czyli tzw.Próby w Łomii, gdzie są oceniane cechy psów.
Jak widać spisaliśmy się na medal:)










Tak więc wyruszyliśmy na podbój Puszczy
Piskiej - piękne tereny i kompleks leśny szczególny,
 bo stanowi go LAS Iglasty.U nas rzadki widok.
No i  te olejki eteryczne
 - Świerk i Sosna górują dosłownie i w przenośni:)

Myślę, że nie zabraknie chętnych
na spacer po lesie...



A tak przywitało nas poranne słońce














Wiosenne przebudzenie




Szyszki były wszędzie...





Zerknijcie, co  wypatrzyłam


Chłonęłam świeżość lasu, spokój,
śpiew ptaków i
wolność,
bez pośpiechu.


Z Julką spędziłyśmy ciekawy dzień
na łonie przyrody


* * *

A co w Szczerym Polu? nastał czas ogrodowy
Ja oczywiście nie rozstaję się z aparatem:)
Bociany zostały i jak widać czekają na
potomstwo.


No i te cudne rzepakowe pola wokół








Jedynkę już znacie


Oczywiście, że pelargonie:)






Migawki z wczorajszego dnia...
Łapałam ostatnie promienie




Czy ktoś dotrwał do końca?

Trochę się u mnie dzieje w temacie Kartek Okolicznościowych, ale spokojnie,
to następnym razem
( nie miałabym sumienia)

* * *

Dziękuję Wam  za miłe komentarze
 pod ostatnim postem
i  życzę
słonecznego weekendu!

Ania