Witajcie:)
Zgodnie z zapowiedzią dziś temat przewodni
SZYCIE moje
Otóż, aby wszystko było jasne
szyć Nie Umiem!
Zdecydowanie Nie.
Zawsze twierdziłam, że
szyć nie lubię.
Ale na podstawie czego? - przecież nigdy nie próbowałam.
Ale na podstawie czego? - przecież nigdy nie próbowałam.
Dawno temu wmówiłam sobie,
że się do szycia nie nadaję.
I z tego tytułu nawet nie brałam się za wszycie guzika
najczęściej przy ubrankach dziecięcych.
Zawsze była od tego babcia
czyli moja mama.
A dziś stwierdzam, że tak było wygodnie
nie umiem i już.
Ale jak powiedzieć - nie umiem, nigdy nie próbując?
A dziś Szycie
to moje ciche marzenie,
tak tak ......
I tu zgadza się teoria
Świat się zmienia i Ludzie się zmieniają.
A dziś Szycie
to moje ciche marzenie,
tak tak ......
I tu zgadza się teoria
Świat się zmienia i Ludzie się zmieniają.
A piękne dzieła
w Waszym wydaniu podziwiam od jakiegoś już czasu
Nawet sprawiłam Julce i sobie
małą przyjemność
Oto Królica w letnim marynistycznym wydaniu
nabyłam u Kasi z Baśniowego Domu.
Kasieńko jeszcze raz stokrotne dzięki:)
Chętnych odsyłam TUTAJ
Ale chcieć to przecież móc:))
Nawet sprawiłam Julce i sobie
małą przyjemność
Oto Królica w letnim marynistycznym wydaniu
nabyłam u Kasi z Baśniowego Domu.
Kasieńko jeszcze raz stokrotne dzięki:)
Chętnych odsyłam TUTAJ
Ale chcieć to przecież móc:))
No i przyszła kolej na mnie,
Ale co szkodzi spróbować ?
Na stanie od dawna mam
starą maszynę,
o którą zadbał mój tata
i zawiózł na przegląd.
Ale jakoś nie pajałam do niej chęcią,
a raczej tolerowałam.
Ale jakoś nie pajałam do niej chęcią,
a raczej tolerowałam.
/ Sprzęt jest - chęci brak /
Tak właśnie było do chwili ferii zimowych 2014.
Tak właśnie było do chwili ferii zimowych 2014.
To Wasze prace natchnęły
mnie do działania.
Wzdychałam na widok
tildowych zabawek,
tak więc lalka Tilda
powstała jako pierwsza.
Chciałam przygotować
niespodziankę mojej Julce,
podczas jej nieobecności w czasie ferii zimowych.
Nie wiedziałam, że
tak to wciąga.
Aby ją skończyć przed powrotem właścicielki
siedziałam po nocach.
Oj tam, że ręce za długie
i nieproporcjonalne do reszty.
Nitka wystaje tu i tam:)
Nitka wystaje tu i tam:)
A że zielona w temacie,
postawiłam na LEN,
który jak na początki
nie okazał się zbyt przyjazny,
z uwagi na strukturę swą.
Ale najlepsza zabawa
to z pewnością
szycie ubranka.
szycie ubranka.
Powrót do dzieciństwa....
i tak powstała pierwsza TILDA.
Torebka - to już dzieło Julki,
nawet datę zapisała
- jak mówi - to jest metryczka Juliet:))))
Torebka - to już dzieło Julki,
nawet datę zapisała
- jak mówi - to jest metryczka Juliet:))))
Miała być Anielicą,
ale decyzję chciałam pozostawić Julce,
która przyjęła pierwotną wersję za właściwą.
Dodatkiem do niespodzianki był
List do Córki
taki od serca .
Wiem, że Julka zachowała go na pamiątkę.
Taka Nasza Wspólna Chwila.
*****
A tu kolejna Tilda w fiolecie,
nie żebym uwielbiała ten kolor:)
Na stanie pozostała tkanina,
która posłużyła wcześniej do tworzenia jaj wielkanocnych.
I tak z braku laku jest fioletowa.
A że cały czas się uczę, więc wykorzystuję materiał,
który już jest w posiadaniu.
Tkaniny zakupione na www.pasmasz.pl
*****
A tu kolejna Tilda w fiolecie,
nie żebym uwielbiała ten kolor:)
Na stanie pozostała tkanina,
która posłużyła wcześniej do tworzenia jaj wielkanocnych.
I tak z braku laku jest fioletowa.
A że cały czas się uczę, więc wykorzystuję materiał,
który już jest w posiadaniu.
Tkaniny zakupione na www.pasmasz.pl
I co Wy na to?
Dziś śmiało mogę rzec,
że jestem na drugim etapie
czyli
uczę się szycia.
Mimo,iż jeszcze wszystko przede mną
to już jestem dumna
z
niedoskonałych,
ale własnoręcznie stworzonych szmacianych lal.
*****
A na koniec pochwalę się sówką - prezent od mojej Eli.
Ps. Najtrudniejsza moja rola w życiu to bycie rodzicem
- refleksja po wydarzeniach ostatnich tygodni.
Każde nowe doświadczenie Uczy Nas Życia.
I aby mądrze z niego skorzystać!
***
Pozdrawiam
Ania
Jak na Osobę nie umiejącą szyć, jesteś "chodzącą doskonałością" :)) pięknie i odważnie zaczęłaś! gratuluję i zazdroszczę, bo ja nijak nie potrafię... :))
OdpowiedzUsuńAniu, to prawda, że odważnie zaczęłam.Ale chęć stworzenia mojej Tildy była tak silna,że jak sama widzisz,poszłam na żywioł:)Nijak nie potrafię - brzmi bardzo znajomo.Aniu ja jestem tego przykładem - zrób pierwszy krok.Mnie kusiło oj kusiło:)Pozdrawiam
UsuńJestem dumna z Twoich poczynań...pięknie to wszystko sobie umyśliłaś...
OdpowiedzUsuńcudne te szczeropolne lale..., będę wspierać Cię wirtualnie, bo nieodgadnione są nasze możliwości...
Buziaki:) Aga z Różanej
Aguś dziękuję za miłe słowa i wsparcie:)To dla mnie bardzo cenne.A o Naszych możliwościach przekonałam się na własnej skórze:))) Ściskam:)Ania
UsuńŚliczne te Twoje laleczki. Nie dziwię się, że tak bardzo chciałaś je uszyć. Ja mam tak samo, ale z szydełkiem. Kiedy znajdę wzór, który mi się spodoba,to nie ma mocnych-MUSZĘ to coś zrobić nawet wtedy, kiedy nie wszystko wychodzi za pierwszym razem. Słonecznie pozdrawiam w ten deszczowy dzień.Basia z Mazurskich pasji.
OdpowiedzUsuńBasiu, doskonale mnie rozumiesz:) Fajnie,że wciąż mamy nowe cele i to nad uskrzydla.Pozdrawiam również deszczowo.Ania
UsuńRewelacja! dziewczyno ty masz po prostu TALENT:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wykonane:)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę u mnie i wszystkie miłe słowa:)
Witaj Agatko:) Miło mi słyszeć,ale Talent to za duże słowo:))
UsuńBiorąc pod uwagę to, że podobno nie umiesz szyć - Myszy są zachwycone!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam Mysiu - uczę się metodą prób i błędów.Pozdrawiam:)
UsuńTrzymam kciuki, bo idzie Ci na prawdę dobrze!
UsuńJa też nie umiem szyć, a bardzo chciałabym umieć :)))
OdpowiedzUsuńNieźle Ci idzie :) Królice z Baśniowego Domu też podziwiam :)
Pozdrawiam!
I mówisz że nie umiesz szyć a takie ładne laleczki uszyłaś.Ale czemu ta fioletowa - lubię fiolet- nie ma ocz ? :-).Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńFioletowa nie lubi fleszów, zamyka oczy:)) Widzisz Alicjo, wiedziałam,że coś jej brakuje:)
Usuńpoydrawiam
Pięknie Ci, kochana, to szycie idzie.:) To prawda: nie można mówić- nie umiem, kiedy się nie próbowało.. Coś mi się wydaje, że masz do tego talent.:)
OdpowiedzUsuńA bycie mamą to najtrudniejsza rola w życiu, ale też taka, która daje też najwięcej szczęścia.:) Pozdrawiam cieplutko.:)
Dziękuję kochana:) A o szczęściu jakie dają nam dzieci przekonuję się z każdym dniem. I my jako matki wiemy,że dzieci to największa nasza wartość.Pozdrawiam:)
UsuńGratuluję determinacji , bo lale są przepiekne i cieszę się , że trafiłam na Twój blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też się cieszę,że nowi czytelnicy przybywają...
Usuń