niedziela, 4 grudnia 2016

Pomysł na kalendarz adwentowy i Mazurska Zima


Wkraczamy  w  drugi  tydzień  Adwentu,
druga świeca już płonie,kalendarz  adwentowy 
rozpoczął  swój bieg.
Mimo, że córka to już  czternastolatka,
 nie zmienia to faktu, że uwielbia niespodzianki. 
Pierwsza wersja planowana to zadania, ale uległam 
i  Łakocie dla Łasucha będzie zdecydowanie Naj....

Często  słyszę, ja nie potrafię...
A spróbowałeś?
Wykonanie  kalendarza  adwentowego  nie  wymaga żadnych zdolności, pakowanie  prezentów to sama przyjemność
i z  takim  nastawieniem zabrałam się  do jego  przygotowania.
 

Najzwyklejsza gałązka z dodatkiem mchu 
 papier w dwóch kolorach 
sznurek lniany
girlanda z  szyszkami w bieli /niekoniecznie/
kropla czerwieni wskazana:)
  ceglane  tło jak dla mnie idealne  miejsce








        Dzisiejszy dzień zaowocował  w kolejne       kadry Mazurskiej Zimy, nie pierwsze na pewno, nasza  zima  przyszła, zapukała
  do drzwi i przywitała  się w listopadzie.
  Na  parę  chwil  ślad  po niej zaginął, 
         aby pojawić się  z hasłem
                To Mój Czas  

  Poranek  okazał  się  chwilowo  pochmurny





Popołudniowe  słońce wynagrodziło  wczorajszą, niezbyt przyjemną  aurę  w  trasie







            Nasze urokliwe  zachody,
       które  możemy podziwiać z  salonu


                                       sąsiad  nas  obserwuje
          i tak prawie  co wieczór


          Szarak towarzysz spacerów


                                                 A  jaka aura u Was? 
      czy zima  rozgościła  się na dobre?
                  Lubimy zimę?
     Zdecydowanie  tak, każda  pora  roku 
              niesie  coś  dobrego
            za lipę w pięknej białej sukni,
     za  kuligi z obowiązkowym ogniskiem,
             za  sporty  zimowe,
     za  nocne wyprawy leśne u boku męża,
            za  kryształki  mrozu
                     i
     za  zimowe wspomnienia  z  dzieciństwa 
    z  górką  w  tle po której już 
                nie ma  śladu,
       za szaleństwa z tatą na sankach,
         pierwsze  kroki  na łyżwach  
           na  dziadkowym stawie.
   Mimo ,że ubranie mokre  i w  uszy zimno,
  jakże szczęśliwe dzieciaki wracały do domu.

                     Ania

 

17 komentarzy:

  1. Och, jak zazdroszczę takich widoków za oknem! W lubuskim coś za nic nie chce ta zima przyjść - proszę podesłać troszkę :)
    A kalendarz adwentowy świetna sprawa! W tym roku na zajęciach z rękodzieła z dzieciakami miałam okazję robić takie własnoręczne kalendarze pierwszy raz - fantastyczny pomysł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba.A po zimie ani śladu a moje widoki uwielbiam:) Warsztaty z dzieciakami fajna sprawy.Pozdrawiam A.

      Usuń
  2. U mnie też już kilka razy zagościła Pani Zima. Magia! Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza Pani Zima pojawia się i znika, oby na święta o nas pamiętała:) Pozdrawiam serdecznie Ania.

      Usuń
  3. Cudowny kalendarz już samo rozpakowywanie to radocha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy moment i ta ciekawość co jest w środku:) Pozdrawiam serdecznie Małgosiu:)

      Usuń
  4. Jejku,przepięknie!!! Podziwiam na IG :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachwycam się! :) U nas są tylko przymrozki, śniegu nie ma i raczej nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, pamiętaj, że zima potrafi zaskoczyć, nie tylko drogowców:))

      Usuń
  6. Pomysłowy kalendarz, ale te widoki to dopiero jest coś!:)
    Bardzo podoba mi się nazwa bloga:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Madziu, doceniam moje widoki każdego dnia.A nazwa taka prawdziwa, bo tak mieszkamy pola i pola.Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Ależ masz piękną zimę:))ja mieszkam prawie w górach a u nas +10 i piękne słońce:)))
    kalendarz pomysłowy:)a czy ja mogę przejść od razu do 24?????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dziś deszczowo:(Jak byłaś grzeczna,to 24 dla Ciebie:))

      Usuń